1. Doszliśmy z Lubym ostatnio do bardzo ciekawego stwierdzenia – programista to jest taki człowiek, któremu chciało się kiedyś w życiu obejrzeć trochę więcej tutoriali niż innym ludziom. Zastanówcie się nad tym, moi drodzy znajomi programiści.
2. Anegdotka! Wracam sobie z zakupów. Gorąc jak diabli, a ja targam ciężką torbę. Z racji gorąca kupiłam sobie loda. Tuptam przy bloku, zagaduje mnie przez okno pani:
– Ależ dzisiaj gorąco, prawda?
Pani ma lat 80+, siwe włosy zrobione na trwałą i pali sobie papierosa. Wchodzę z nią w małą dyskusję na temat pogody, w końcu stwierdzam:
– Ale pani to nie powinna palić. Niezdrowe to jest dziadostwo.
Ona do mnie:
– Mi to nic już nie zaszkodzi, panienko. Ja umieram.
No i złapałam zonka. Nawet nie przyszło mi do głowy, żeby obronić się moim zwykłym tekstem Wszyscy umieramy, tylko nie wszyscy jednakowo szybko. Wydukałam tylko do pani, że w sumie to może i ma rację i uciekłam.
3. Z rozmów na zajęciach, próbujemy ogarnąć grafikę w Visual Studio.
4. Ciekawostka dla wszystkich tych, którzy lubią spamowanie na fejsbukowym czacie gifami. Gdy przełączycie sobie fb na angielską wersję, na dole czatu pojawi się Wam mała ikonka GIF. U góry możecie sobie szukać gifów po tagu i męczyć swoich znajomych <3 Kreditsy za tę ciekawostkę idą do mojej koleżanki Kasi. Tak swoją drogą nie bez przyczyny napisałam, że trzeba przełączyć Fejsbuka na angielską wersję, a nie po prostu zmienić język wyświetlania strony. Jak się okazuje angielska wersja fb ma więcej opcji niż polska. #smuteczek
5. Wczoraj miałam okazję w końcu znowu być na koncercie. Zupełnie zapomniałam jak dużą radość daje muzyka tworzona na żywo. Mała, trochę zapyziała sala, w której buty kleiły się do podłogi… Mała Koreanka z polskim piwem w ręku, ubrana w malutką, czerwoną kurteczkę i jeszcze mniejszą, białą sukienusię… I ta cholernie dobra muzyka. Długo to chyba będę jeszcze przeżywać. Napawam się, a co!
6. W ramach akcji Nie bądź bucem – czytaj przeczytałam ostatnio Nocnego włóczęgę Katherine Marsh. Czytałam ją pierwszy raz chyba w gimnazjum i wtedy zrobiła na mnie duże wrażenie. Teraz już mniejsze, bo fabuła jest ewidentnie dla młodzieży ciut młodszej niż ja, ale nie narzekam. To dobra książka była. Takie mocne 6/10 ode mnie.