Piękna

Stoisz przed lustrem i patrzysz. Niby wszystko masz na swoim miejscu. Oczy, nos, włosy, ręce i nogi też. Niby jest wszystko ok (no może poza workami pod oczami, ale kto ma teraz czas na sen?) a jednak nikt nie mówi Ci codziennie rano, że jesteś piękna. Ba! Nawet przypadkowi ludzie na ulicy nie mówią Ci, że jesteś piękna… Albo chociaż ładna. Więc o co chodzi? O włosy? Że nie są wystarczająco długie? A może o nogi, że nie są wystarczająco szczupłe? A może to jednak przez oczy, które nie są ani duże, ani w kształcie migdałów, ani nie mają zachwycającej barwy. A może twarz? Taka dość pospolita, ani okrągła, ani w kształcie serca, ani w ogóle… No takie nic. Nawet piegów na policzkach nie masz. Pytasz… Dlaczego nie jestem piękna?

Podnosisz ręce – ramiona takie jakieś brzydkie, grube, niekształtne. Talia za szeroka, brzuch niby płaski, ale jednak wystaje… No w bikini to się nie pokażesz. W ogóle we wakacje pewnie nie wyjdziesz. Z takim ciałem, to możesz się przeprowadzić na biegun i chodzić w futrach.

Więc kupujesz sobie karnet na siłownię. Ćwiczysz trzy razy w tygodniu, bo tak poradniki w necie mówią. Odżywiasz się zdrowo – na śniadanie koktajl z owoców z Biedronki, później często nic, bo przecież nie jesteś w sumie taka głodna, a po głowie już chodzi Ci obraz nowej, pięknej sylwetki. Kupujesz płukanki do włosów, witaminy, wyciskasz z siebie te dodatkowe 10 cm włosów.

Porównujesz się z modelkami na okładkach – one są piękne. Tak mówią Ci wszyscy, więc Ty też mówisz, że są. Pewnie w to wierzysz. Ty na zdjęciach nie wyglądasz tak ładnie, ale koleżanki i tak piszą, że ślicznie wyglądasz :***. Wyzywasz swoje odbicie w lustrze. Nie jesteś tą kobietą, którą chcesz być. Wieczorami w łóżku bijesz się z myślami… Albo raczej bijesz je. Za to, że są głupie i naiwne. Że nadal pytają… Dlaczego nie jestem piękna?

Kiedy w końcu stajesz przed lustrem i widzisz twarz z okładki i wiesz, że jesteś piękna… Że masz ciało jak modelka, włosy odpowiednio długie, twarz wygładzoną, rozjaśnioną, wymodelowaną… Widzisz tę piękną kobietę, o której marzyłaś… Toniesz. Bo nadal nikt nie zauważył, że w końcu stałaś się piękna.

Żartuję.

Stoisz przed lustrem i patrzysz. Wszystko masz na swoim miejscu. Oczy, nos, włosy, ręce i nogi też. Jesteś piękna. Ze swoimi krótkimi, połamanymi włosami, z 5 kilogramami ponad średnią. Z blizną pod okiem, z oczami koloru nieokreślonego. Z dużym nosem, krzywą jedynką. Z wystającym brzuchem i grubymi udami. Z wiecznie czerwonymi policzkami i trądzikiem na brodzie.

Jesteś.

Ale jesteś czymś znacznie więcej niż ta ładna twarz, ładne ciało. Jesteś człowiekiem, który się kocha. Jesteś kimś znacznie więcej niż Twoje ciągłe porównywanie się do innych. Niż to, co mówią anonimowo ludzie w internecie. Jesteś kimś znacznie więcej niż słowo piękna. Znacznie więcej.

_____
Także ten… W marcu codziennie mam zamiar coś tu publikować. Ta. To nie wyjdzie. Pewnie. Ale jeżeli chcecie być na bieżąco z tym prawdopodobnym syfem, to możecie sobie dodać tego blogaska do obserwowanych. Czy coś. 

3 Comments on “Piękna”

  1. Wpis mi sie podoba… chociaz to piękno to taka kupa, której nie ogarniesz, bo przecież będąc tak chudsza o 10, 15,20 kg cały czas widze grubasa w lustrze.. i tak skłaniam sie do dna mego dennego zycia… chudne staje sie w swoich oczach piekna… w oczach otoczenia powaznie chora… i zaczyna sie walka… rodzina ciagnie ku gorze kiedy ty chcesz spasc w dol…w koncu wyciagaja cie na prosta.. jestes w normie.. mozna rzecz pokonałas cos.. w oczach otoczenia jestes bohaterem, zwyciezca.. jednak twoja dusza mówi ze jestes wielkim przegranym i tchirzem który da sie ogłupic silnym lekom ….

    1. To zdecydowanie zbyt ciężki temat jak na taki wpis. Nie czuję się w jakikolwiek sposób kompetentna, żeby odpowiadać na to, ale chyba wypadałoby. Ogólnie rzecz biorąc, to w życiu nadchodzi taki czas, w którym trzeba przestać walczyć ze sobą. Wszystko inne jest przeciwko Tobie, więc na cholerę robić sobie jeszcze jednego wroga? Czasem trzeba po prostu natrzaskać po ryju swoim głosom w głowie i robić swoje. Ja swoim trzaskam tak średnio raz na godzinę 🙂

    2. Pewnie masz racje, ale skoro juz przegladajac fejsa trafiłam tu, przeczytałam, to chcialam sie podzielic tym co wzbudzil we mne Twój wpis.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *