2. Dobra. Dziewczyny. Odpowiedzcie mi na to okropnie nurtujące pytanie. O co chodzi z tym kucaniem do zdjęć? Kojarzycie to, jest zdjęcie, na nim rządek dziewczyn, dwie w środku stoją prosto, reszta robi taki dziwny półprzykuc. Osobiście nie robię sobie zdjęć z koleżankami, bo moje najbliższe znajome albo wolą stać po drugiej stronie aparatu, albo łoją wódę właśnie czytają coś ciekawego i nie mają czasu na bzdety tego typu, więc z doświadczenia nie wiem nic na ten temat. O co chodzi? O to, że wtedy wygląda się ładniej? Atrakcyjniej? Czy to może jakaś psychologiczna pierdoła, której ewidentnie nie rozumiem? Halp.
3. Anegdotka z wykładu.
4. Anegdotka z pociągu.
5. To co teraz napiszę prawdopodobnie powinno znaleźć się znacznie wyżej, ale meh z tym. Od pewnego czasu klarowała mi się w głowie pewna myśl. Myśl o tym, czym tak naprawdę jest porażka. I tak też dzisiaj w końcu doszłam do tego, że porażka to nie jest przegrana. Porażka to jest moment, w którym człowiek się poddaje. Takie tam… Paulo Coelho. 2/10. Żarcik nieśmieszny.
6. Od dzisiaj staram się przestać pisać z włączonym w tle YouTubem. Zauważyłam, że filmiki, które oglądam sobie gdzieś tam na boku bardzo mnie rozpraszają. Z drugiej strony gdy nie słucham niczego na słuchawkach, nasłuchuję rzeczy wkoło mnie. To nienajlepsza rzecz, bo męczy mnie okropnie #niemadobregowyjścia #tylkokawamnierozumie
7. A gdybyście kiedyś zastanawiali się, jakich prac dodatkowych mogliby podjąć się superbohaterowie, to już nie musicie – w tym linku jest pokazane wszystko.
Na dzisiaj to tyle! Serdecznie witam na blogu wszystkich nowych czytelników – super, że jesteście 🙂