Jak malować włosy i nie zwariować?

Trochę spontanicznie wyszło mi ostatnio malowanie włosów, więc postanowiłam równie spontanicznie wrzucić wpis dla osób, które pierwszy raz chcą pomalować włosy i się cykają. Albo dla takich, które malują włosy i chcą trochę pomarudzić wspólnie nad tym jak wielki jest to ból w dupie.

Ach, i żeby nie było – nie jestem w żadnym wypadku specjalistką w tym temacie. Włosy maluję od liceum, ale zawsze rękami dobrych ludzi, np. brata Arka, któremu do końca życia będę dziękować za to, że chciało mu się wdychać opary farby i w ogóle pierdzielić się z tym syfem. W sobotę pierwszy raz malowałam swoje własne kudły i podobno nawet nieźle wyszło. #dumna

Poleje się krew. Wszędzie.
Ale to tylko w wypadku, gdy malujesz włosy na czerwono. Czerwona farba, która zaczyna robić swoją magię, wygląda dokładnie jak krew. Dobry motyw na Halloween albo tak po prostu do postraszenia współlokatorów.
Dla swojego własnego dobra przyjmij, że farba koloruje WSZYSTKO.
Podobno są takie rzeczy, których farba nie tyka. Szkło, kafelki… Takie tam. Ale jeżeli malujesz włosy po raz pierwszy przyjmij po prostu, że farba czego dotknie, to już zostanie.
Rękawiczki dołączane do opakowania to bullshit.
A przynajmniej te z Syossa. Jeszcze nie spotkałam pary, która nie przeciekałaby. Dlatego sugeruję zainwestować w silikonowe, ale jak upaprzesz sobie ręce, to nie będzie dramat. Farba przecież schodzi ze skóry…
Zainwestuj w czarny ręcznik.
Też nie jakoś super konieczne, ale przydaje się. Farbowane włosy po wypłukaniu farby nadal po każdym myciu mogą farbować. Także fajnie jest mieć coś takiego, jeżeli naprawdę lubisz swoje śliczne ręczniczki. A do rozjaśniania warto mieć jakiś jasny albo bardzo stary.
I w czarną poszewkę na poduszkę.
Jeżeli chodzisz spać z mokrymi włosami i lubisz jednak swoje poszewki warto mieć jakąś ciemną przynajmniej na parę myć po farbowaniu. Albo po taniości możesz sobie ubrać poduszkę w czarną koszulkę, w której i tak nie chodzisz. Praktykuję. Działa.
Czerwona farba wypłukuje się SZYBKO.
Szczególnie, jeżeli musisz używać szamponu przeciwłupieżowego. Cholerne Head&Shoulders jest jak morderstwo dla farbowanych włosów. Moje czerwone kłaki nie wytrzymują tej tortury. Niestety nie mam póki co innego szamponu, który jest tani i radzi sobie z łupieżem, a do tego nie wypłukuje farby. Halp?
Zainwestuj w szczotkę do malowania włosów.
Albo pendzel. Co Ci tam wygodnie. Ogólnie, żeby dotrzeć do wszystkich włosów i dobrze wczesać farbę potrzebna jest jednak jakaś szczotka. Ja swoją kupiłam za jakieś 2 zł w Tesco. Nic droższego nie jest konieczne. W końcu nie będziesz malować włosów co trzy tygodnie. Prawda? PRAWDA?
Każda farba wypłukuje się na żółty odcień siebie, chyba że masz zupełnie białe włosy pod nią.
To znaczy, że czerwony wypłucze się na pomarańczowy a niebieski na zielony. To ogólnie fajnie wiedzieć, bo czasem dopada człowieka szok, że jego różowe włosy po pewnym czasie różowe już nie są.
Twoje włosy praktycznie nie rosną, ale odrosty pojawiają się szybko jak skurwysyn.
To jest sposób Bora na powiedzenie Ci, że jesteś beznadziejnym człowiekiem. Nawet nie próbuj kichać po malowaniu włosów, bo gwarantuję, że zaraz po kichnięciu zauważysz odrosty. Odrosty są największą zmorą malowania włosów, ale z drugiej strony… Przemęczysz się chwilę a potem masz ombre. Także ten…
Malowanie włosów w lustrze to czarna magia.
To nie działa. Może to kwestia mojego zerowego postrzegania głębi, a może po prostu jestem debilką, ale malowanie włosów w lustrze dla mnie nie działa.
No i to wszystko, jeżeli chodzi o malowanie włosów. Ktoś coś chce dopowiedzieć?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *