
Za oknem w końcu jest ciepło. Chyba kończy się już zima, co niespecjalnie napawa mnie optymizmem. Jestem jedną z niewielu osób, których śnieg cieszy nawet w kwietniu. Naprawdę. Niespecjalnie przepadam za wiosną i latem. Kojarzą mi się głównie z klejącymi się do ciała koszulkami i łzawiącymi od słońca oczami. Nie dla mnie takie rzeczy.
Nadal nie mam pomysłu na siebie, chociaż nie powinno mnie to już dziwić. Nigdy go chyba nie miałam, chociaż coś mi świta, że w podstawówce chciałam być pisarką. Chciałam, żeby moje nazwisko było na okładkach, plakatach, w gazetach. Teraz mi już przeszło – internet rzucił mi w twarz jak niewielkie są moje umiejętności pisarskie. Chociaż… Cóż, czasem w życiu jedyne co może uratować, to umiejętność składania słów w zdania, a zdań w akapity.
W pewnym momencie moje ja podzieliło się na dwie opozycyjne frakcje – serce, które chciało pisać i umysł, który nakazywał uczyć się i iść na informatykę. Dusza pozostała bezstronna. W sumie to nawet mnie nie zdziwiło. Tak naprawdę nigdy nie podjęłam decyzji. Nigdy nie oddałam się któreś z opcji tak zupełnie, co pewnie unieszczęśliwiło mnie. Trochę.
Nigdy nie czułam się na siłach, żeby pisać pięknie. Żeby stawiać przecinki tam, gdzie być powinny i odpowiednio odmieniać rzeczowniki (biernik zamiast mianownika!). Teraz z przyjemnością stwierdzam, że dopięłam swego. Że teksty spod mojej klawiatury są złe. I śmieję się, śmieję się gorzko.
Otwieram okno. Poznań pachnie miastem, utraconą szansą i desperacją. Czasem też dzieckiem w pociągu, psem bez kagańca, brudną szybą, więdnącym kwiatem i pocałunkiem w półkroku. Poznań nie pachnie mi pisaniem. Niebieskie ściany w moim pokoju pachną co najwyżej tłumaczeniami i wypaleniem. Z okna nie widzę horyzontu. Tu można pisać tylko o umieraniu i… No nie wiem… Śmierci?
Pisanie nie jest łatwe, gdy ma się trzynaście lat i właśnie poszło się na studia. Paradoksalnie uśmiecham się codziennie. Z dnia na dzień coraz szerzej. W końcu kąciki ust połączą się po drugiej stronie głowy i jej czubek odpadnie. Wtedy może wypadną z niej wszystkie te rzeczy, które chciałabym napisać, ale niestety są tylko ideą a nie tekstem. Wtedy na pewno powiedzą, że taka młoda i taka zdolna, szkoda dziewczyny.
